Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu Użytkownik zgadza się na ich zapis lub wykorzystanie. Treść polityki dotyczącej korzystania z plików cookies

jesteś tutaj: Strona Główna EMERYTURA NIEZALEŻNA OD ZUS I OFEblog EKONOMIA EMERYTALNA – BODŹCE I INSPIRACJE – CZ.21

EKONOMIA EMERYTALNA – BODŹCE I INSPIRACJE – CZ.21

mężczyzna zastanawia się

18.02.2019


NADMIERNA PEWNOŚĆ SIEBIE NIE ZAWSZE POPŁACA

Finanse behawioralne, bazując na dorobku ekonomii behawioralnej, wskazują na inklinacje psychologiczne, które mogą wpływać i często wpływają na podejmowanie decyzji przez inwestorów. Można je podzielić na błędy występujące w sferze opinii (inklinacje o charakterze poznawczym, heurystyki) oraz błędy w dziedzinie preferencji (inklinacje o charakterze motywacyjnym). Tym razem przyjrzyjmy się błędom dotyczącym opinii na temat zmian cen akcji.

Heurystyki (zwane też regułami kciuka, ang. rules of thumb) to szybko formułowane opinie, które mają pomóc w rozwiązaniu konkretnego problemu. Na przykład: czy kupić obecnie akcje banków notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, czy może sprzedać? Finanse behawioralne wskazują, że wbrew tradycyjnemu modelowi racjonalnego inwestora działającego na efektywnym informacyjnie rynku, gdzie kursy akcji odzwierciedlają wszystkie dostępne publicznie informacje na temat danej spółki – znaczna część inwestorów nie prowadzi żmudnych analiz przed podjęciem decyzji, tylko stosuje różnego typu heurystyki, „myślenie na skróty” („myślenie szybkie” w terminologii Davida Kahnemana, przeciwieństwo „myślenia wolnego”, analitycznego).
Jedna z częściej występujących heurystyk jest:


nadmierna pewność (ang. overconfidence) własnej wiedzy i umiejętności,

nieuzasadnione przekonanie o poprawności własnych sądów oraz przecenianie własnych umiejętności.
Pewność siebie i przekonanie o własnej wartości nie są niczym złym, przeciwnie – pomagają w życiu. Ale nadmierna pewność siebie może być szkodliwa. Obserwujemy ją w różnych dziedzinach życia, nie tylko na rynku finansowym. Na przykład w losowo dobranej grupie kierowców zdecydowana większość uważała, że posiada umiejętności większe od przeciętnej u pozostałych (badania O.Svenson z 1981 r. przeprowadzone w Szwecji i w USA). Przykłady nadmiernej pewności siebie i często brawury prowadzącej do wypadków drogowych obserwujemy także w Polsce każdego dnia.

W bestellerowej książce „Nudges” (pol. „Szturchnięcia”, w wolnym tłumaczeniu: bodźce behawioralne) Richarda H. Thalera i Cassa R.Susteina (2008, 2009) opisano ciekawe wyniki badań ankietowych nad występowaniem heurystyki nadmiernego optymizmu i zbytniego przekonania co własnych umiejętności. Otóż przed rozpoczęciem kolejnego cyklu wykładów dla słuchaczy studiów MBA na temat podejmowania decyzji menedżerskich R.Thaler przeprowadził anonimową ankietę. Większość respondentów deklarowała, że po ukończeniu kursu znajdzie się w grupie osób z najwyższymi ocenami… Rzeczywiste oceny z testów daleko odbiegały od tych nierealistycznych oczekiwań.


Mnóstwo przedstawicieli innych grup zawodowych też w swojej samoocenie plasuje się nazbyt optymistycznie „powyżej średniej”.

Tak oceniło swoja wiedzę i umiejętności ponad 90% profesorów jednego z dużych amerykańskich uniwersytetów (Thaler, Sustein 2009). Ciekawe, jakie wyniki przyniosłoby podobne badanie opinii w Polsce. Zapewne podobne…
Na rynku finansowym nadmierna pewność co do stanu własnej wiedzy i umiejętności przejawia się zwykle na dwa sposoby:
  • zawężanie poziomu ufności dokonywanych prognoz; wielu inwestorów uważa, że z dokładnością do 98% jest w stanie oszacować przedział wartości, w jakim w przyszłości znajdzie się indeks giełdowy. Co ciekawe, to przeszacowanie dotyczy także wielu nazbyt pewnych siebie ekspertów, a nawet licencjonowanych doradców inwestycyjnych. Wystarczy poczytać komentarze giełdowe publikowane np. na portalu „Gazety Giełdy Parkiet”, a potem porównać je z rzeczywistymi notowaniami akcji;
  • niewłaściwe szacowanie podawanych prawdopodobieństw; wydarzenia uznawane przez badanych za pewne zdarzają się ze średnim prawdopodobieństwem 80%, a za niemożliwe – z szansą 20% (Fischhoff at al., 1977, za: Zielonka 2008).
Nadmierna pewność siebie sprawia, że tak wielu inwestorów – w tym również inwestorów instytucjonalnych – aktywnie zarządza portfelem papierów wartościowych, to znaczy często dokonuje transakcji i modyfikuje skład portfela. Powoduje to dodatkowe koszty transakcyjne i zmniejsza stopę zwrotu z inwestycji.


Nie oznacza to, że należy we wszystko wątpić, kwestionować z góry wiedzę ekspertów czy też być przesadnie krytycznym wobec siebie.

Tego bynajmniej nie zalecają badacze zajmujący się finansami behawioralnymi. Łatwo było w ten sposób w ogóle zniechęcić się do inwestowania i osiągania godziwych zysków z inwestycji, a w skrajnym przypadku – popaść w depresję. Na pocieszenie warto dodać, że kiedy problem decyzyjny jest mniej złożony, ludzie na ogół wydają bardziej realistyczne osądy i podejmowane z wykorzystaniem heurystyk decyzje okazują się trafne. Warto też pamiętać, że zaniechanie i ciągłe odkładanie decyzji o inwestycjach finansowych na potem (prokrastynacja) to zjawisko niepożądane. Gdy problem decyzyjny jest bardziej złożony, na jego rozwiązanie ma wpływ wiele czynników, nadmierna pewność siebie może doprowadzić do podejmowania błędnych decyzji. Nota bene wielu indywidualnych inwestorów, którzy niedawno odbierali z biur maklerskich swoje PIT8C do rozliczenia zysków z transakcji giełdowych, raczej nie będzie miało problemu z podatkiem z tego tytułu, bo zamiast zysków odnotowali straty…
Takim złożonym problemem decyzyjnym jest np. znalezienie wśród mniej znanych spółek notowanych na giełdzie tych, które mają – mówiąc żargonem analityków finansowych – „silne fundamenty”, obecnie są jeszcze przez rynek niedoceniane, niedowartościowane, a w przyszłości mogą przynieść ponadprzeciętne zyski.


Co zrobić, aby nie wpaść w pułapkę nadmiernej pewności?

Sposobem na uniknięcie negatywnych następstw heurystyki nadmiernej pewności własnej wiedzy i umiejętności jest korzystanie z ekspertów od inwestowania na rynkach finansowych, dywersyfikacja ryzyka inwestycyjnego (np. zakup funduszy inwestycyjnych o różnym poziomie ryzyka i różnym horyzoncie inwestycyjnym) oraz zdobywanie nowej wiedzy i doświadczeń, uczenie się na błędach nie tylko własnych, ale i cudzych. A przy tym wszystkim – trochę samokrytycyzmu i skromności zawsze się przyda.

Literatura – dla dociekliwych
  1. Thaler R.H., Sunstein C.R., Nudge. Improving decisions about health, wealth and happinies, London: Penguin Books 2009. Wydanie polskie: Thaler R.H., Sunstein C.R. (2017), Impuls. Jak podejmować właściwe decyzje dotyczące zdrowia, dobrobytu i szczęścia, Poznań: Wydawnictwo Zysk i Ska
  2. Svenson O. (1981), Are we all less risky and more skillful than our fellow drivers? Acta Psychologica , 47, 143-148.
  3. Szyszka A. (2007), Wycena papierów wartościowych na rynku kapitałowym w świetle finansów behawioralnych, Poznań: Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.
  4. Zielonka P. (2008), Behawioralne aspekty inwestowania na rynku papierów wartościowych, Warszawa: CeDeWu. Wydawnictwo Fachowe, wyd. II.
Marek Szczepański

   
  Dr. hab. Marek Szczepański prof. nadzw.

Kierownik Katedry Nauk Ekonomicznych Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Poznańskiej,
zajmuje się badaniami systemów zabezpieczenia społecznego, w tym badaniami porównawczymi
publicznych i dodatkowych systemów emerytalnych. Jest członkiem zarządu międzynarodowego
stowarzyszenia naukowego European Network for Research on Supplementary Pensions (ENRSP)
oraz ekspertem Instytutu Emerytalnego w Warszawie. Współpracuje z instytucjami rynku finansowego
w Polsce w tym z Esaliens TFI.


do góry