8.02.2018 r.
Prokrastynacja przeszkodą na drodze do dobrobytu
Dlaczego tak się dzieje?
Oczywiście, przyczyn odwlekania i przekładania decyzji może być dużo, ale większość z nich tkwi w naszej psychice. Poznaniem takich barier mentalnych i znajdowaniem sposobów na ich usunięcie z poszanowaniem swobody wyboru zajmuje się m.in. ekonomia behawioralna. Jest to dynamicznie rozwijający się, alternatywny wobec ekonomii głównego nurtu, kierunek badań z pogranicza ekonomii i psychologii, którego efekty zostały już z powodzeniem wykorzystane w praktyce reformowania systemów emerytalnych.Dobra wiadomość: prokrastynację można przezwyciężyć
Okazuje się, że odpowiednia zmiana architektury wyboru (choice architecture) może sprzyjać podejmowaniu bardziej korzystanych decyzji w dziedzinie oszczędności emerytalnych. Przykładem zastosowania rozwiązań domyślnych (defaults) w celu ograniczenia prokrastynacji, zwlekania z podjęciem decyzji o rozpoczęciu dodatkowego oszczędzania na emeryturę, było wprowadzenie w Wielkiej Brytanii w 2012 r. automatycznego zapisu (automatic enrolment) pracowników do pracowniczych programów emerytalnych, z opcją odstąpienia. Metoda automatycznego zapisu do zakładowych programów emerytalnych z powodzeniem stosowana jest także w Nowej Zelandii w formie programu KiwiSaver już od 2007 r. Po 10 latach wdrażania programu KiwiSaver większość badanych pracodawców i pracowników ocenia go pozytywnie. Mimo że zarówno w Nowej Zelandii, jak i w Wielkiej Brytanii istnieje możliwość wystąpienia z programu (tzw. opt-out), większość automatycznie zapisanych pracowników pozostaje i oszczędza dodatkowo na emeryturę w zakładzie pracy. Dotyczy to również osób o średnich i niższych dochodach.Niechęć do utraty tego, co już mam
Oprócz ustanowienia automatycznego zapisu do programu jako opcji domyślnej, działa tu inny mechanizm psychologiczny zidentyfikowany i sprawdzony w eksperymentach przez ekonomistów behawioralnych – silnie odczuwana niechęć do straty (risk awersion). Uświadomienie uczestnikowi programu, ile może stracić, przerywając regularne oszczędzanie (zwłaszcza w zakładowych planach oszczędzania współfinasowanych przez pracodawcę i państwo), uruchamia mechanizm obrony stanu posiadania. Innym, podobnym mechanizmem psychologicznym jest zjawisko opisane przez Richarda Thalera, amerykańskiego laureata Nagrody Nobla z 2016 r., jednego z twórców ekonomii bahawioralnej, które nazwał „efektem posiadania” (endowment effect). Zasada „efektu posiadania” polega na tym, że ludzie cenią sobie coś wyżej tylko dlatego, że już to posiadają. Widząc konkretną kwotę zgromadzoną na rachunku emerytalnym nie oceniają jej tylko w kategoriach czysto racjonalnych, ale także emocjonalnych, zwłaszcza, jeśli widzą, że część dopłacili inni (pracodawca, państwo). Dlatego też dopłaty bezpośrednie działają jeszcze lepiej niż np. tej samej wysokości ulga podatkowa (bo najpierw musiałem coś „oddać”, aby część w formie ulgi podatkowej „odzyskać”).Podróż w przyszłość
Dobrym sposobem mobilizującym do systematycznego oszczędzania w długim horyzoncie czasowym jest też… spotkanie ze sobą za 30-40 lat. Wystarczy w tym celu uruchomić wyobraźnię, nie musimy posiadać cudownej machiny do podróżowania w czasie. Bazując na dorobku ekonomii behawioralnej stworzono nawet specjalny program komputerowy pozwalający na… postarzanie naszego zdjęcia i w miarę realistyczne przedstawienie wizerunku naszej osoby np. w wieku 65 lat. Czy jest to deprymujące? Niekoniecznie, jeśli nasz „awatar” uśmiecha się po każdej kolejnej wpłacie i inwestycji do programu emerytalnego. Czyli nagradzamy sami siebie już teraz za korzyść, którą odniesiemy za 20 lat. Możemy też motywować się w prostszy sposób, bez korzystania ze specjalistycznych programów komputerowych do „podróżowania w czasie”. Na przykład obserwując zagranicznych emerytów odbywających podróże po całym świecie. Spotkałem ich parę dni temu w Kołobrzegu i wdałem się w pogawędkę. Okazało się, że owszem, dobrze oceniają swoją obecną sytuację finansową na starość, ale nie dzięki hojności publicznego systemu emerytalnego, lecz dodatkowym oszczędnościom (jedni mieli ubezpieczenia na życie i dożycie z funduszem kapitałowym, inni skorzystali z dotowanej przez państwo tzw. Riester Rente w formie funduszu inwestycyjnego). Oczywiście, w Polsce dochody są mniejsze niż w Niemczech, ale tym bardziej powinniśmy być przezorni.Behawioralne opcje nad Wisłą
W przezwyciężeniu prokrastynacji pomocne mogą okazać się przygotowywane w Polsce pracownicze plany kapitałowe (PPK), które – jak wiele na to wskazuje – wprowadzone zostaną prawdopodobnie od 1 stycznia 2019 r. najpierw w dużych firmach, a potem stopniowo w sektorze MSP i sektorze publicznym. Bazują one w dużej mierze na założeniach ekonomii behawioralnej. Przewidują bowiem:- automatyczny zapis do programu zatrudnionych pracowników w wieku 18-55 lat (opcja domyślna) z możliwością odstąpienia w określonym czasie,
- dodatkowe zachęty finansowe ze strony państwa w postaci wpłaty powitalnej i dopłat po każdym roku oszczędzania, z których trzeba by zrezygnować, występując z programu (niechęć do strat, dążenie do zachowania staus quo).
Jak to się sprawdzi?
Twórcy PPK zakładają, że co najmniej połowa uczestników pozostanie w programie emerytalnym. Szczególnie newralgiczną kwestią dla powodzenia programu PPK będzie zachowanie osób o niższych dochodach. Biorąc pod uwagę, że w dłuższej perspektywie większość zgromadzonych przez nich w PPK pieniędzy pochodzić będzie nie tyle z własnych wpłat, co z części składek opłacanych przez pracodawcę oraz z rocznych dopłat z budżetu państwa (plus wspomniane odsetki od odsetek), to oni na PPK mogą proporcjonalnie najwięcej zyskać. Gdyby tak faktycznie się stało, byłby to ogromny postęp w rozwoju dodatkowych systemów emerytalnych w Polsce.
Marek Szczepański
|
Dr. hab. Marek Szczepański prof. nadzw. Kierownik Katedry Nauk Ekonomicznych Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Poznańskiej, zajmuje się badaniami systemów zabezpieczenia społecznego, w tym badaniami porównawczymi publicznych i dodatkowych systemów emerytalnych. Jest członkiem zarządu międzynarodowego stowarzyszenia naukowego European Network for Research on Supplementary Pensions (ENRSP) oraz ekspertem Instytutu Emerytalnego w Warszawie. Współpracuje z instytucjami rynku finansowego w Polsce w tym z Esaliens TFI. |